www.rsrat.fora.pl

gpolomska

No cóż... ja nie uznaję autorytetów (przynajmniej nie tych "z nadania urzędowego" lub "przez pryzmat konta bankowego"), więc dla mnie pan Kazio z ulicy jest tak samo ważną osobistością jak gwiazda filmowa czy urzędnik - wszyscy mają dokładnie takie same prawo do życia i bycia zdrowym (szczególnie, że często Pan Kazio pracuje w pocie czoła na podatki, a VIP je lekką ręką rozwala). Jakoś nie mam przekonania, że VIPom coś więcej się należy w wypadku niż wszystkim innym tylko za to, że głośno krzyczą i się wygrażają, co to komu zrobią.

Więc pytanie: czy jest to ustawowo wymienione, kogo należy w uznać za priorytetowego i wywieźć do szpitala przed innymi? /bo np. w wielu kodeksach jest ściśle określone, kto jest z czegoś wyłączony albo ma pierwszeństwo/.

Micza

Niestety takie weszły standardy z końcem roku 2010, dowiedziałem się o VIPach w styczniu na Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym w Szczyrku. A zgodnie z zasadą Chroń Własną Dupe - lepiej trzymac sie standardów, wytycznych i algorytmów.

gpolomska

No to się VIPy dobrze zabezpieczyły Hyhy

ale ja nie mam w domu TV /nie było by czasu oglądać/ i jakby co, to VIPów nie jestem w stanie rozpoznać Wesoly

poza tym ja to amator jestem, ale zawodowym ratownikom nie zazdroszczę.

Delfinek

zawodowy ratownik też nie ma czasu ogladać TV tylko w karetce jeździ, słucha tylko radia a tam nie widać jak kto wygląda Wesoly

Micza

jezeli lezy facet a kolo niego 10 osob w garniakach ze słuchawkami w uszach to znaczy, że można podejrzewać tego kogos za VIPa Jezyk

gpolomska

Wiesz, jakoś mi się wydaje, że jak facet leży, a wokół niego taka obstawa, to zanim Ty zdążysz do niego podejść, to już jest po niego specjalny helikopter i wiezie go do odpowiedniego szpitala (jakoś nie wyobrażam sobie konkretnego VIPa w małym szpitalu miejskim, który jest najbliżej - osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo takiej osoby w życiu by się na to nie zgodziły, bo ciężko by było odpowiednio zabezpieczyć transport i pobyt takiego VIPa, a nikt rozsądny nie będzie go woził w jedno miejsca na chwilę, żeby za chwilę znowu go transportować do innej jednostki). Więc VIPy "oczywiste" odpadają z tej listy.

Coś mi się zdaje, że tak naprawdę taka lista VIPów ograniczyła by się do "lokalnych ważniaków", którym wiele osób boi się narazić nawet niewłaściwym uśmiechem i stąd takie zalecenia. Jak to napisano wcześniej - typowy "dupochron" i nic więcej.

Aż mi się przypomniała historia, gdy pracując w SM wzywałam karetkę do osoby z podejrzeniem urazu kręgosłupa, a dyspozytorka mi na to, że pewnie jest pijany itd. - wtedy ją zapytałam, czy to, iż jest pijany oznacza, że należy mu nie pomagać itd.; finał był taki, że podejrzenie okazało się słuszne /pęknięte kręgi/, a dyrektor pogotowia wysłuchał swoje od kogo trzeba; teraz - nauczona zaleceniami - powiedziałabym, że jest VIP z podejrzeniem urazu - pewnie by nawet śmigłowiec w momencie wyczarowali.

Micza

zawsze mowisz co widzisz, a nie co myslisz bo to od dyspozytora pogotowia zalezy decyzja czy pośle karetke. Jesli nie pośle to dyspozytor bierze za to odpowiedzialność. Pogadamy o tym dzisiaj jeśli chcecie.

gpolomska

Wiesz, mam gdzieś, że dyspozytor weźmie odpowiedzialność, bo może prawną tak, ale mnie by gryzło do końca życia, że dałam się łatwo "spławić". A lista błędnych diagnoz wystawionych członkom mojej rodziny przez wszechwiedzących lekarzy, którzy w ogóle nie słuchają, co się do nich mówi, a które mogli tak postawić dlatego, że pacjenci dali się spławić, jest bardzo długa. Dlatego nie warto dawać się łatwo zbyć. Stąd dyspozytorzy wszelkich służb nie mają ze mną lekko Zawstydzony

Na marginesie: nie mówiłam, co widzę, tylko co przekazał mi strażnik obecny na miejscu. A wiem, że jak on mówi, że jest źle, to jest źle (prowadził już RKO kilku osób w trakcie służby - poza 1 przypadkiem, wszystkich udało się uratować). I raczej jak mówi, że jest podejrzenie urazu kręgosłupa w przypadku, gdy poszkodowany pośliznął się na pierwszym schodzie przejścia podziemnego i zjechał na plecach do samego dołu uderzając o kanty schodów, to nie dlatego, że mu się nie chce gościa do auta pakować.

Dyspozytorzy są niestety różni - to w końcu też tylko (i aż) ludzie (np. przez odsyłanie między jednostkami dzwoniącego, w ub. roku nie udało się uratować podtopionego chłopaka, bo lekarz dotarł do niego po 40 minutach zamiast po 15, bo w tyle by dotarła właśnie karetka, gdyby była wysłana od razu; dlatego czasami warto być upierdliwym do skutku); czasami jak się słyszy w TV niektóre nagrania rozmów dyspozytorów z dzwoniącymi, to po prostu skóra cierpnie i człowiek zaczyna się modlić, żeby nigdy nie musiał skorzystać z pomocy służby zdrowia (a raczej ich pozbawionych emocji przedstawicieli).

Choć wzywający pomocy też święci nie są: ostatnio jak byłam u rodziców, widziałam materiał o kobiecie, która wezwała karetkę, bo poszkodowany niby nie oddychał... dzwoni drugi raz, że kiedy będzie ta karetka, bo jest coraz gorzej - gdy ratownicy dotarli na miejsce, zauważyli z daleka mężczyznę wykonującego uciskanie klatki... a gdy podbiegli, to stanęli jak wryci, bo poszkodowanym okazał się pies /nowofunland/. Po prostu mnie zatkało jak to usłyszałam - nóż w kiszeni się otwiera. Głupota niektórych ludzi jest wprost nieopisana - nie wiem jaka kara powinna być dla takich (oczywiście jeszcze mają zero skruchy i są zdziwieni, że ktoś się oburza ich zachowaniem).

Matthew

też oglądałem, masakra, dla tych co nie widzieli polecam:
[link widoczny dla zalogowanych]

Micza

90% wezwań jest do rzeczy do których karetka nie powinna jechać. A rozmowy są nagrywane więc mowisz co wiedzisz i co się stało i tyle. Nie ma co kombinować a upór może spowodować tylko wydłużenie czasu całego zgłoszenia niepotrzebnie.

Delfinek

jak dla mnie powinni nałożyć mega duże kary na bezsensowne wezwania pogotowia to się może człowieki nauczą, a nie babcinki wzywaja pogotowie bo skończyły im się recepty, a takich wezwan jest dużo.

Micza

ludzie wkurwiaja pogotowie a potem sie dziwić, jak była afera z pavulonem (pankuronium)

Micza

ludzie wkurwiaja pogotowie a potem sie dziwić, jak była afera z pavulonem (pankuronium), masakra. najpierw trzeba pomysleć a potem dopiero dzwonic ale zeby ludzie wiedzieli trzeba ich uswiadamiac...

gpolomska

Niektórych nie da się uświadomić inaczej niż uderzeniem w portfel - to akurat wiem z SM. Zresztą jak dziennikarze próbowali rozmawiać z tą kobietą, co wezwała pogotowie do psa, to jeszcze byłą oburzona, że się czepiają i w ogóle o co im chodzi. A na to jest § KK, więc mam nadzieję, że sąd skorzysta i odmierzy z możliwie wysokiej półki (bo prawo mam w miarę dobre, tylko sądy często jakoś z niego nie bardzo korzystają).

Matthew

jeszcze im groziła że jak nie udzielą jej psu pomocy to ich pozwie...